Witaj!

Znajdujesz się na stronie będącej swoistą muzyczną esencją, jaka pochodzi z filmów najróżniejszych gatunków. Jestem pewien, że każdy zwolennik kina znajdzie tutaj coś dla siebie, nie istotne, czy lubi ostre kino akcji czy też miękkie romanse. Muzyka jaką komponują ludzie do filmów, jest czymś więcej niż tylko zwykłą ścieżką pod obraz, jest czymś, co ma "sklepić" widza z filmem, by wczuł się w jego elementy, by wręcz uczestniczył w obrazie filmu.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Bohater powrócił.


 A więc tak, jak wspominałem! Tytuł, który zna chyba każdy miłośnik kina (a jeśli nie to znać powinien), albowiem jest to jeden z filmów, którego można zaliczyć do stwierdzenia "must see"! 
"Gladiator" (2000) - bo o nim mowa w tym poście jest dramatem historycznym reżyserii Ridleya Scotta twórcy m.in. takich hitów jak "Titanic" czy "Helikopter w Ogniu". Historia opowiada o Generale Maximusie (Russel Crowe), jednym z najlepszych a zarazem najdzielniejszym z generałów rzymskiej armii. Niedługo po tym, jak stoczona zostaje zwycięska bitwa przeciwko Germanom, Marek Aureliusz oznajmia Maximusowi, że chciałby go uczynić swoim następcą na tronie, albowiem swoją waleczność, odwagę, prawość oraz siłę ukazuje na każdym kroku, przez co wydaje się byś godnym, wręcz idealnym królem. Niestety, jak to w pięknych historiach bywa gdzieś niedaleko kroczy czarna owca, tutaj jest nią Kommodus, syn Marka Aureliusza i prawowity dziedzic tronu. Oczywiście dowiedziawszy się o tym, że to Maximus a nie on ma zostać królem, postanawia pozbyć się konkurencji przez co skazuje Maximusa oraz jego rodzinę na karę śmierci. General cudem uniknąwszy śmierci trafia do niewoli, gdzie zostaje wyszkolony na morderczego gladiatora. Każdy występ Maximusa przynosi mu to coraz większą chwałę, popularność oraz oczywiście widownię, której z każdym spektaklem przybywa. Maximus pod pokrywą gladiatora wraca do Rzymu, by wypełnić swoją zemstę na tych, którzy dopuścili się mordu na jego rodzinie. Wie kto to uczynił, wie jak się odegrać, lecz by to osiągnąć musi stać się bohaterem imperium, ponieważ jedyną potęgą większą od potęgi cesarza, jest wola ludu.


Tak, to jest ten film. Ten, do którego mogę wracać wielokrotnie i za każdym razem mieć te same iskierki w oczach, jakbym oglądał go pierwszy raz. 
Naprawdę nie wyobrażam sobie (ale pewnie i tak ktoś się znajdzie) by ocenić ten film negatywnie.
Jest on dla mnie jakoby wyznacznikiem ot co, jak powinno robić się filmy. Niektórzy stwierdzą tandeta, kiepskie amerykańskie kino bez większej ambicji. Ohoho, zaprawdę nigdy bym się z takim czymś nie zgodził ponieważ albo ktoś zwyczajnie nie lubi takiego kina i równie zwyczajnie odda temu zdanie, albo stwierdzi, że zero rozwałki, zero seksu...dragów i Rock'n Rolla, to faktycznie wtedy powstają takie puste stwierdzenia, jak powyżej. Sam lubię i naprawdę doceniam czyjeś wypowiedzi, jeśli zawierają konkretne argumenty i nie mijają się z celem, wtedy się mogę z nimi liczyć. 
Film "Gladiator" może wywoływać u niektórych obawy przed tym iż jest to kolejna wysokobudżetowa, amerykańska produkcja - nic bardziej mylnego. Sam scenariusz "Gladiatora" trzyma cały czas w napięciu i zapewnia mnóstwo rozrywki już od 1 minuty i dostarcza nam jej aż do końca.
Sama walka gladiatorów trzyma w równie wysokim napięciu co reszta filmu. Świetne zachowania i charakteryzacje postaci nie pozwalają oderwać od nich wzroku. Sam Russel Crowe - odtwórca głównej roli Maximusa spisał się znakomicie. Zahartowany wewnętrznie żołnierz ceniący od chaotycznej wojaczki bardziej domowe zacisze i rodzinę, za którą oddałby życie. 


Muzyka Hansa Zimmera to kolejny dowód na to, że ten kompozytor jest nieomylny :P. Do "Gladiatora" stworzył istny majstersztyk, by przypieczętować dany moment w filmie, od spokojnych scen rozmów do wojennych batalii. I tym razem u jego boku nie zabrakło Lisy Gerrard, która swoim wręcz hipnotycznym głosem uraczyła ostatnim utworem, którym jest odgrywany w filmie, a który nazywa się "Now We Are Free". Kompletne nagranie do "Gladiatora" sprawia, że cały film staje się nastrojową sztuką.
Chętnych czym prędzej zapraszam do przesłuchania poniżej:


1.Progeny
2.The Wheat
3.The Battle
4.Earth
5.Sorrow
6.To Zucchabar
7.Patricide
8.The Emperor Is Dead
9.The Might Of Rome
10.Strength And Honor
11.Reunion
12.Slaves To Rome
13.Barbarian Horde
14.Am I Not Merciful
15.Elysium
16.Honor Him
17.Now We Are Free



No i sławnego "Gladiatora" mamy także za sobą :). Na kolejny odzew szykuję także dobrze znany, ceniony i pamiętny hit z początku XXI w., ale o tym w następnym poście.
Zapraszam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz